Projekt okładki: Kuba Sowiński
Oglądam Polskę
od nowa.
Oto książka, która jest owocem moich osobistych doświadczeń. Owoc został zasiany w Polsce i dojrzewał wiele lat w różnych krajach. Kiedy wreszcie spadł z drzewa, okazało się, że to brazylijska papaja. Kundel, czy nowy gatunek? Nie wiem. Wgryzam się w soczysty miąższ, wgryzam po same pestki… Zapraszam, częstujcie się!
Spotkania i wydarzenia
fragmenty niepublikowane
Obczyzno moja
Salvatore Boccadoro
Salvatore robił wrażenie człowieka wykształconego. Był inteligentny i oczytany, znał się na sztuce, literaturze, muzyce, świetnie malował. Ale przede wszystkim urzekał darem wymowy. Trudno było mu się oprzeć, ponieważ był czarujący, miał prezencję, gest i oryginalne...
Góra
Mieszkaliśmy w bloku. Blok był wschodni, szary i ponury, ale nie mieliśmy o tym pojęcia, bo w pobliżu nie było żadnego weselszego dla porównania. Przed blokiem rozciągał się stary poniemiecki cmentarz, który też nie był wesoły, ale przyzwyczailiśmy się do niego i nie...
Żanuaria
– No dobrze, ale gdzie jest nasz dom? – zapytałam Rzymianina. – Chodź. – Rzymianin wziął mnie za rękę i poprowadził polną drogą. Z obu stron rozciągały się zielone pola. Na polach pasły się brazylijskie krowy o prehistorycznej urodzie, a wokół nich latały śnieżnobiałe...
Rzym
Rzym przygarnął mnie jak kapitolińska wilczyca – bez pytań i rasowych uprzedzeń. Na początku odsypiałam siedem polskich lat. Potem zaczęłam rozglądać się dookoła, ale powoli, bez pośpiechu. Rzym mnie nie popędzał. Wygrzewał się w słońcu jak kot i czekał....
Antymateria
Kiedy ojciec Rzymianina zaczął podupadać na zdrowiu, zamieszkał z nami na wsi. Przyjechał z jedną tylko walizką, w której znajdowało się zdjęcie żony w srebrnej ramce oraz całodobowy uniform w postaci błękitnego szlafroka. To mu wystarczało. Coraz mniej...
Karnawał
Brazylię opanowało prawdziwe szaleństwo. Ulice zapełniły się kolorowymi piórami, mieniącymi cekinami i różnokształtnymi muszlami. Ale przede wszystkim zapełniły się ciałem – nagim, jędrnym i smagłym. Brazylijska zmysłowość, pulsująca podskórnie przez cały...
Z pozdrowieniami świątecznymi
Ciocia Stefa przygotowywała się do tego historycznego wydarzenia co roku z jednakim zapałem — myła okna, prała dywany, sporządzała długą listę zakupów i co najmniej z dwutygodniowym wyprzedzeniem zabierała się za gotowanie. Czasem nawet posuwała się do niewielkich...
Najnowsze wpisy
Rekomendacje
Ważny jest ton. Ważny, bo oryginalny.
Lotta jest papierkiem lakmusowym, odbijającym to, co w Polsce straszne i smutne, a smutne może właśnie dlatego, że straszne (czasami także śmieszne, wzruszające, chwilami piękne). Dystans geograficzny pozwala autorce dostrzec rzeczy, które innym umykają w większości tego rodzaju zapisów.
Ten rysunek jest ostry nie ze względu na styl, ale z racji na odkrywcze, świeże spojrzenie. Pięknie wyrysowane tła i postaci kobiece dają znać o szczególnym talencie portrecisty.